piątek, 27 kwietnia 2012

ROZDZIAŁ 10

Obudziłam się bo ktoś mnie szarpał i krzyczał nad uchem. 
     Tym ktosiem okazał się Tom. 
  -Alex wstawaj!-krzyczał - Nathan sie bije! 
   Gdy to usłyszałam zerwałam sie z łóżka na kostium założyłam żółtą letnią sukienke i jak najszybciej wybiegłam na dwór. Nathan szarpał sie z jakimś chłopakiem. Poszłam tam i z całej siły uderzyłam tego chłopaka w twarz. 
    -Nath nic ci nie jest??-spytałam  
   -Wszystko ok-odpowiedział i pocałował mnie w polik. 
 -Co to miało być-spytał wściekły 
  -Dlaczego szarpałeś sie z moim chłopakiem?-zapytałam 
  -Jestem bratem Isabel i powiedziała że Nathan to jej chłopak i widziałem jak cie całuje-oznajmił 
   Kiedy to usłyszałam miałam chęć je przywalić ale tak porządnie, spojrzałam sie na nią i wrednie sie uśmiechała. 
   -Ty szmato co to miało być-spytałam wściekła, poczułam że Alli i Jess trzymają mnie żebym czegoś nie odwaliła.  
   -Po prostu zawsze mam czego chce-oznajmiła 
  Nathan podszedł do mnie i wziął na ręce. Zaniósł do pokoju i postawił na podłodze. Zamknął drzwi i wrócił do mnie. Zaczął całować mnie po szyi zmierzając ku ustom. Zdjął ze mnie sukienke , odpłaciłam sie tym samymi zdjęłam mu T-shirt. Gdy nie mieliśmy na sobie nic wszedł we mnie najpierw delikatnie ale z każdą chwilą coraz brutalniej. Po wszystkim zasneliśmy wtuleni w siebie. 
   RANO : 
  Usłyszałam głos Nathana jak śpiewał. Otworzyłam drzwi od łazienki i zobaczyłam go owiniętego ręcznikiem. 
   -Długo będziesz bo chce sie uszykować?-spytałam 
  -A gdzie się wybierasz?-spytał 
 -Jedziemy do studia tatuażu-oznajmiłam 
 Po 2 h byliśmy gotowi. Wsiadłam z  Nathanem do samochodu. Droga zajęła nam jakieś pół godziny. Do studia weszliśmy razem, chciałam zrobić sobie tatuaż mojej ukochanie siostrzenicy Wiktorii. 
  -Słucham?- 
 -Chciała bym zrobić sobie tatuaż, na prawym nadgarstku Wiktoria a na lewym Nathan-oznajmiłam 
   -Dobrze prosze usiąść 
   Spojrzałam sie na Natha kiedy robiono mi tatuaże, patrzył na igłe z przerażeniem w oczach. Po zapłaceniu wracaliśmy do domu. 
    Gdy byliśmy na miejscu czekała na mnie niespodzianka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz