-Ej schodźcie na dół.
Nie przejmowaliśmy się tym i dalej się całowaliśmy ale zagroził nam że wyważy drzwi i siłą nas wyciągnie.Posłuchaliśmy go, Nathan otworzył drzwi i zeszliśmy na dół. Tam cały czas patrzeliśmy sobie w oczy.
-Gołąbki, możecie przestać?-zapytał się Tom
-A my nic nie robimy.
-Te wasze spojrzenia.
-Przestańcie!!!
Nie chcieliśmy ich posłuchać, ale nalegali więc musieliśmy.Zrobiliśmy to z wielkim trudem, ale i tak co chwila na siebie zerkaliśmy.
-Może pójdziemy na spacer-zaproponowała Alli
-Ok. Ale ty łapiesz Kazimierza i ubierasz go w szelki-powiedziałam
-No dobra- zgodziła się.
Po godzinie szykowania się i łapania mojego psa wyszliśmy. Droga do parku zajęła nam półgodziny. Ja z dziewczynami biegałyśmy za psem a chłopcy rozsiedli się na ławce. W pewnym momencie nie mogłam złapać oddechu i zemdlałam.
PERSPEKTYWA JESS:
Alex pewnie znowu nie wzięła leków jak tak dalej pójdzie to się udusi.
-Nathan!!-krzyknęłam-Dzwoń na pogotowie,Alex sie dusi!!.
Od razu wyjął telefon i dzwonił.
-Będzie za pare minut, ona ma astmę??-zapytał przerażony.
-Tak-odpowiedziałam
Po 10 minutach przyjechało pogotowie i zabrało moją siostrę.
WRACAMY DO ALEX:
Obudziłam się w szpitalnej sali. Spojrzałam obok zobaczyłam Natha siedzącego na krześle.
-Jak się czujesz-spytała troskliwie
-Dobrze, kiedy wrócę do domu?
-Lekarz powiedział jak wyniki będą dobre to jutro wrócisz do domu-oznajmił
-Idź do domu-rozkazałam
-Nigdzie nie ide- zaprotestował
-Idziesz i nie marudzisz do zaraz tu zaśniesz-powiedziałam-Idź prześpij się i przyjdź.
-Ok-odpowiedział pocałowała mnie i wyszedł.
Myślałam nad wszystkim co się wydarzyło po chwili zasnęłam.
RANO:
Obudziłam się o 10:35, bo spojrzałam na telefon.Po chwili wszedł Nathan.
-Mam dobrą wiadomość:wychodzisz idź się przebierz-oznajmił.
Wzięłam ciuchy i poszłam do łazienki się przebrać. Po paru minutach wyszłam. Nathan bez słowa mnie przytulił.
-Chodź już - powiedziałam i poszliśmy do do samochodu.
Po godzinie stania w korkach byliśmy w domu. Weszłam nikogo nie było. Nath zaczął mnie całować wziął mnie na ręce, zaniósł mnie do pokoju. Położył mnie na łóżku i nie przerywając pocałunków zdjął mi sukienkę,nie byłam dłużna i zdjęłam mu T-shirt. Po chwili nie mieliśmy na sobie nic.Nathan całując wszedł we mnie najpierw delikatnie potem coraz bardziej brutalnie, do czasu do czasu cicho pojękiwałam. Po wszystkim zmęczeni zasnęliśmy wtuleni w siebie.
To jest mój Kaziu.Rozdział jest cholernie nudny jak zawsze
super:***
OdpowiedzUsuńEkstra :**
OdpowiedzUsuńPisz szybko następny <33