Położył mnie na łóżku i pocałował w usta.
-Teraz ty odpoczniesz a ja zrobię śniadanie-powiedział i wyszedł z pokoju.
W między czasie kiedy Nathan robił śniadanie ,ja poszłam sie ogarnąć. Ubrałam się w szare legginsy i bluzke Natha. Zdążyłam przyjść z powrotem, wszedł mój chłopak ze śniadaniem.
-I po co tyle tego?-spytałam
-No dla ciebie i dzieciaków-oznajmił kładąc rękę na moim brzuchu.
Nagle usłyszeliśmy jakieś hałasy i kłótnie. Zaciekawiło mnie to ,postanowiłam że zejdę zobaczyć co się dzieje.Na dole zobaczyłam Alli.
-Czego ty tu chcesz?-spytałam wściekła
-Chciałam cię przeprosić za tamto-powiedziała-Nie wiem co mnie to tego popchnęło. Prosze cię wybacz.
-Ja ci wybacze a ty sie z nim prześpisz-powiedziałam krzycząc.
-Nie będę sie trzymała od niego z daleka.Tylko moi wybacz.
-Dobrze ale trzymasz się od niego z daleka-oznajmiłam- A teraz idziesz z resztą bo ja musze odpocząć.
-Alex jest w ciąży-oznajmił szczęśliwy Nathan i zwrócił sie do mnie-Dzisiaj mamy wizyte.
-Przecież wiem nie musisz mi przypominać-oznajmiłam i przytuliłam się do niego .
-A teraz idziemy na góre-powiedział biorąc mnie na ręce i zanosząc do sypialni-Zjesz śniadanie i jedziemy.
U LEKARZA:
-Witam i jak się pani czuje?-spytała lekarka
-Dobrze-odpowiedziałam.
Potem było badanie USG,okazało się że nie będą to bliżniaki tylko jedynak. Po godzinie wróciliśmy do domu. Nathan od razu powiedział że będzie miał syna a chłopcy zaczęli mu znowu gratulować.
9 MIESIĘCY PÓŹNIEJ:
Przeprowadziłam sie tu na stałe mieszkam razem z Jess Kazikiem i chłopcami. Jest 2 kwietnia termin mam na 17 kwietna dzień przed urodzinami Natha. Przyszły tata biegał po całym domu i sprawdzał,czy wszystko jest gotowe na przyjście Nathana Jr..
17 LIPIEC:
Siedząc w pokoju mojego nienarodzonego jeszcze synka poczułam mocne skurcze,
-Nathan!!!-krzyknęłam a on po paru sekundach był przy mnie .
-Co się stało?-spytał zdyszany
-Zaczęło się!!-krzyknęłam
-Jessica!!!-krzyknął Nath-Spakuj Alex my już jedziemy
Po paru minutach byliśmy w szpitalu i wzieli mnie na sale porodową gdzie zemdlałam.
PERSPEKTYWA NATHANA:
Zabrali Alex na sale porodową. Siedząc pod drzwiami usłyszałem jej krzyki które po chwili ucichły.
-Jak Ola?-spytała sie Jess
-Ja nie wiem nie wpuścili mnie-odpowiedziałem-Zaraz przyjdę ide po kawe.Chcesz też?
-Tak czarną espresso-opowiedziała.
PERSPEKTYWA JESS:
Po tym jak Nathan poszedł po kawe otworzyły się drzwii wyszła pielęgniarka z dzieckiem i podała mi je. Gdy tylko spojrzałam sie na maleństwo zobaczyłam czystego Nathana.
-A co z moją siostrą?-spytałam się.
-Straciła przytomność podczas porodu, ale wszystko jest dobrze-oznajmiła.
Po chwili przyszedł Nathan i podałam mu jego synka.
WRACAMY DO NATHA:
Gdy tylko go zobaczyłem pomyślałem o Alex te jej oczy. - Co z Alex?-spytałem
-Chodź-powiedziała i wzięła mnie za ręke
WRACAMY DO ALEX:
Obudziłam się i rozejrzałam po sali. Po paru minutach weszła Jess a za nią Nathan z małym.
Był tak do niego podobny.
-Kiedy będe mogła wrócić do domu?-spytałam
-Dzisiaj ale masz się oszczędzać-odpowiedział Nath
W DOMU:
Gdy wróciliśmy do domu chłopcy zaczeli się cieszyć i zabrali mi dziecko. Byli w swoim żywiole bawiąc sie zabawkami. Wieczorem powiedzieli że zajmą się nim całą noc i mamy czas dla siebie. Nathan wziął mnie na ręce i zaniósł do pokoju. Delikatnie kładąc na łóżku położył się na mnie całując cały czas. Zdjął mi koszulkę całował mnie po szyi potem po dekolcie,aż przeszkodziły mu moje spodnie. Nie byłam mu dłużna i rozebrałam go do bokserek. Po chwili mój stanik leżał na podłodze. Zanim się skapnęłam byliśmy już bez ubrań. Wszedł we mnie najpierw delikatnie potem coraz brutalniej. Po skończonym stosunku zmęczeni opadliśmy na łóżko.
-Jak nazwiemy małego?-spytał się Nath
-Nathan-oznajmiłam
-Dlaczego?-spytał ponownie
-Bo jest do ciebie cholernie podobny-powiedziałam i pocałowałam go-Idziemy spać.
Wtuliłam się w mojego chłopaka i zasnęłam.
Mieć dwuch chłopaków o imieniu Nathan to grzech ,a jak urośnie to nie ja wiem ,jeszcze jak wygloda jak nath to ja na jej miejscu to bym zgwałcił własne dziecko xD
OdpowiedzUsuńZajebiste ^^
No i myśle ,że napiszesz szybko nastepny ;)
Weny *.*